Ukraiński Główny Zarząd Wywiadu opublikował podsłuchiwanie rozmowy telefonicznej rosyjskiego żołnierza, który miał wcześniej przebywać w Łymanie w obwodzie donieckim z jego matką w Federacji Rosyjskiej. Najeźdźca chwalił się "osiągnięciami", których tak naprawdę nie miał.
Więźniowie na linii walki
Rosjanin powiedział, że "trzymają obronę", ale po chwili, już mniej pewnym głosem dodał, że każdego dnia przybywa rannych i nieżyjących żołnierzy. - Przyjechali do was więźniowie, ci, którzy mieli wam pomóc? – zapytała matka.
Tak, więźniowie, oni też są na linii frontu, 3 tys. jeńców - odpowiedział twierdząco najeźdźca.
"Bohater Łymanu"
Obiecywał, że wróci do domu "żywy i nieuszkodzony". Co więcej, przesiąknięty propagandą mówi, że za odejście z pozycji... zostanie nagrodzony. - Wydaje się, że wydadzą nam nagrodę za Łyman. Fakt, że się broniliśmy. W Rosji jesteśmy uważani za bohaterów - bohaterów Łymanu - powiedział.
Zapewnia, że miasto, które zostało wyzwolone przez ukraińskie siły, broniło "około 300 osób". Wtedy matka poruszyła kolejny wątek, o którym głośno się mówi w rosyjskiej telewizji: "Słyszałeś, że Putin wysadził Kijów?". Zaskoczyło to nawet wierzącego w propagandę żołnierza: "Mamo, nie mamy takich informacji" - powiedział.
Łyman uwolniony
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski potwierdził 2 października, że w wyniku ukraińskiej kontrofensywy zostało wyzwolone ważne strategicznie miasto Łyman w Donbasie. Odbicie Łymanu pozwoliło Ukraińcom rozpocząć operację na rzecz przywrócenia kontroli nad obwodem ługańskim.
Krótko po opanowaniu Łymanu pojawiły się doniesienia o masowych grobach osób, które zostały tam zabite lub zmarły w czasie rosyjskiej okupacji. W poniedziałek rzeczniczka policji regionu donieckiego Ołeksandra Hawryłko podała, że ekshumowano dotąd 187 ciał, z czego 35 wojskowych i 152 cywilów.