W sobotę 24 lipca strażnicy leśni dokonali niecodziennego odkrycia. Na terenie leśnictwa Orelec znaleźli kilkanaście kilogramów serów typu "oscypki". Wszystkie były zepsute i śmierdzące.
Czytaj także: Dramat w Międzyzdrojach. Nastolatek zniknął pod wodą
Leśnicy alarmują! Tak wyrzucone serki stanowiły śmiertelne zagrożenie dla zwierząt!
Sery były zepsute, co czyniło sprawę tym bardziej "śmierdzącą". Najgorsze jest jednak zagrożenie, jakie obecność odpadów spożywczych w lesie sprowadza na dzikie zwierzęta - tłumaczy Maciej Szpiech, nadleśniczy Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne.
Dzikie zwierzęta, zwabione szeroko roznoszącym się aromatem, mogły trafić do porzuconych opadów i posilić się szkodliwymi dla nich substancjami. Dla niektórych zwierząt solone i zawierające rozmaite wzmacniacze smaku sery, mogą stanowić wręcz śmiertelne niebezpieczeństwo.
Po nagłośnieniu sprawy w mediach społecznościowych sprawca wrócił i sprzątnął zepsute sery.
Na szczęście sprawcy "wrócił rozum" i uprzątnął odpady, więc prowadzenie sprawy stało się bezprzedmiotowe. Trzeba jednak o tym mówić, bo świadomość ekologiczna wciąż pozostawia sporo do życzenia. Dziękuję wszystkim osobom, które w tej sprawie wykazały się dużą wrażliwością - dodaje nadleśniczy Szpiech.
Jak informują Lasy Państwowe w skali kraju koszty sprzątania lasów to rocznie około 20 mln zł. Koszty łączne w minionym dziesięcioleciu przekroczyły 173 mln zł, a góra śmieci jaką wywieziono w tym czasie z lasu – ponad 1,2 mln m3 i zapełniłaby Stadion Narodowy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.