Na początku miesiąca w Chinach odnotowano ponad 28 tys. nowych infekcji COVID-19, co stanowi największą liczbę zakażeń od początku pandemii. Władze kraju stosują obecnie politykę zero tolerancji dla COVID-19, która polega m.in. na szybkim tłumieniu ognisk zakażeń poprzez izolowanie całych dzielnic mieszkalnych, a nawet miast.
Twardy lockdown dotknął m.in. zamieszkiwany przez 26 milionów osób Szanghaj, będący centrum finansowym i przemysłowym Chin. Początkowo zamknięta była jego wschodnia część, a w tym tygodniu restrykcje objęły już całe miasto. Mieszkańcy mają bezwzględnie pozostawać w domach. Izolacja dotyczy jednocześnie nawet kilkudziesięciu milionów obywateli.
Władze miasta stosują nietypowe, innowacyjne rozwiązania, mające zmobilizować mieszkańców do przestrzegania surowych obostrzeń. Niedawno pisaliśmy o psie-robocie, który został wypuszczony na ulice osiedli mieszkaniowych z głośnikiem przymocowanym do grzbietu, z którego wydobywają się przypomnienia o niezbędnych środkach ostrożności.
"Kontroluj pragnienie wolności swojej duszy"
Teraz media społecznościowe obiegło nagranie z dzielnicy Songjiang w południowo-zachodniej części miasta. Jak informują internauci na chińskiej platformie Weibo, mieszkańcy jednego z tamtejszych wieżowców wyszli nocą na balkony, by śpiewem wyrazić protest przeciwko związanemu z lockdownem brakowi zaopatrzenia.
Nagle w pobliże budynku podleciał dron, który nakazał mieszkańcom przestrzeganie zasad sanitarnych i powrócenie do mieszkań. Sytuacja przypomina sceny rodem z hollywoodzkich filmów z gatunku science-fiction. Jakby samo zdarzenie nie było dość kuriozalne, uwagę zwraca dodatkowo nietypowy dobór słów, których użył dron.
"Proszę przestrzegać ograniczeń covidowych. Kontroluj pragnienie swojej duszy do wolności. Nie otwieraj okna ani nie śpiewaj" - brzmiał komunikat nadawany przez bezzałogowy statek powietrzny.
Przedłużający się lockdown mocno daje się we znaki Chińczykom. Pojawiają się problemy z zaopatrzeniem w żywność, uwięzieni w domach mieszkańcy nie tylko nie są w stanie dostać się do sklepów po zapasy, ale nie mogą nawet zamówić jedzenia na wynos, gdyż na sklepowych półkach są pustki. Mimo coraz liczniejszych protestów obywateli chiński rząd pozostaje nieugięty i nie zamierza w najbliższym czasie luzować obostrzeń.