Jak podaje "Tygodnik Podhalański" czerwoną wodę wpadającą do rzeki zauważył przejeżdżający ulicą wędkarz.
Na miejsce wezwano straż pożarną, policję i służby techniczne SEWiK i TESKO, by sprawdzić, czy kolor wody nie jest związany z badaniami szczelności kanalizacji burzowej. Jak się okazało, żadna z firm nie przeprowadza obecnie testów.
Jak informuje "Tygodnik Podhalański" woda została zanieczyszczona dużą ilością kolorowej substancji. Wyciek różowo-czerwonej wody utrzymuje się już przez dłuższy czas.
Oprócz strażaków i policji na miejscu interweniowały także służby ochrony środowiska. Pobrane próbki zanieczyszczonej wody mają wyjaśnić, czym jest kolorowa substancja, która wpada do potoku Zakopianka.