W środę rano na jednej z dróg w Burlington w Kanadzie doszło do niecodziennego zdarzenia. Z informacji przekazanych przez BBC wynika, przewróciła się tam ciężarówka, która przewoziła miliony pszczół na zimowanie.
Nie jesteśmy pewni, jak i co dokładnie się wydarzyło, ale w pewnym momencie pudła, w których były pszczoły albo ule, zsunęły się z przyczepy i rozsypały po całej drodze - powiedział Ryan Anderson z policji w Hamilton.
Przypuszcza się, że podczas transportu owadów doszło do poluzowania specjalnych pasków zabezpieczających ule.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ule spadły z ciężarówki. Wyleciało z nich pięć milionów pszczół
W miejscu zdarzenia latało pięć milionów pszczół. W związku zaistniałą sytuacją policja poprosiła o pomoc Michaela Barbera, właściciela organizacji ratującej pszczoły.
Mężczyzna po przybyciu na miejsce ocenił, że mieli do czynienia z "szaloną chmarą pszczół". Podkreślił także, że były one "bardzo wściekłe, zdezorientowane i bezdomne".
Wykorzystał również swoje kontakty i ściągnął na miejsce zdarzenia kilkunastu lokalnych pszczelarzy, którzy dzielnie pomagali mu w łapaniu "uciekinierów".
Czytaj także: Atak pszczół w USA. Użądlony mężczyzna zmarł
Pszczoły i ule były rozproszone na przestrzeni około 400 metrów. Owady gromadziły się m.in. na przejeżdżających samochodach, dlatego policja zaapelowała do kierowców, by nie otwierali szyb. Z kolei pieszym kazano trzymać się z dala od miejsca wypadku.
Kierowca ciężarówki użądlony ponad 100 razy
Z relacji Michael Barber wynika, że w ciągu kilku godzin większości pszczół udało się znaleźć swój ul. Jednak kilkaset nie przeżyło wypadku.
Na tym jednak nie koniec złych informacji. Poszkodowany został kierowca ciężarówki, który w chwili zdarzenia nie miał na sobie specjalnego kombinezonu. Mężczyznę użądliło ponad 100 owadów.
Nie uniknęli tego również pszczelarze, mimo że założyli oni odpowiednie skafandry.