Mateusz Kaluga
Mateusz Kaluga| 
aktualizacja 

Sprzedają truskawki. Spójrzcie na karteczki. Czy to w ogóle możliwe?

193

Sprzedawcy na targowiskach umiejętnie prześcigają się w pomysłach, jak przekonać ludzi do zakupienia właśnie ich produktów. Widać to choćby w przypadku truskawek. Przekonują, że oferują polski owoc, "słodziusieńki", a na dodatek ponoć tego samego dnia zrywany. Czy to w ogóle możliwe, by truskawki prosto z pola trafiały tego samego dnia na stragany? A może to sprytna sztuczka? W rozmowie z o2.pl tłumaczą eksperci.

Sprzedają truskawki. Spójrzcie na karteczki. Czy to w ogóle możliwe?
Warszawski bazarek. Tak handlarze zachęcają kupujących (o2.pl)

"Truskaweczki słodziusieńkie, z własnej plantacji, niepryskane, dziś zrywane" - między innymi takie komunikaty można zauważyć na warszawskich targowiskach. Handlowcy starają się w różny sposób przekonać potencjalnych kupujących do nabycia oferowanych produktów. Przekonaliśmy się o tym na własne oczy, podczas niedzielnej wizyty na targu na stołecznym Ursynowie.

Widząc takie zachęty, niektórym pewnie zaświeci się czerwona lampka. Postanowiliśmy dowiedzieć się, czy to możliwe, by handlujący mieli w weekendowej ofercie truskawki zebrane tego samego dnia.

Okazuje się, że wszystko zależy od godziny. Jak przekonują doświadczeni sadownicy, wczesnym rankiem handlarze często mogą sprzedawać resztki z poprzedniego dnia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Transmisja z gali Pudelek Pink Party 2024
Świeża truskawka najczęściej na straganach powinna pojawić się po południu. Bo rano trzeba ją zerwać - mówi o2.pl Izabela Kaczorowska, sadowniczka i założycielka portalu "Kobieta w sadzie".

W jakich godzinach kupować truskawki na bazarkach?

Maciej Kmera z rynku rolniczego w podwarszawskich Broniszach (to giełda, na której producenci rolni sprzedają swoje plony) dodaje, że truskawka to "szybki owoc", który trzeba jak najszybciej sprzedać.

Jeśli 20 osób wejdzie na plantację o świcie i każdy do godziny 10 zbierze po 20 łubianek, a następnie rolnik zapakuje i przywiezie na Bronisze, to po chwili mogą być sprzedane. Wtedy koło południa truskawki mogą trafić do warzywniaka czy na targ - twierdzi Kmera.

Dodajmy, że zachęty dotyczące "dziś zrywanych truskawek" widzieliśmy właśnie w okolicach niedzielnego południa.

W podobnym tonie do Kmery, wypowiada się sadowniczka Izabela Kaczorowska. Podkreśla jednak, że aby rolnikowi opłacał się taki ruch, najpierw musi truskawki zerwać i mieć co najmniej pół dostawczaka.

Jeśli chodzi o Warszawę, to jedynym dniem, w którym truskawki na bazarkach mogą nie być świeże, jest sobota. Bo wtedy giełda w Broniszach w godzinach od 10 do 20 ma przerwę - przekonuje Kaczorowska.

Sztuczki na bazarach. Na co uważać?

Nawet jeśli ursynowskie truskawki faktycznie pochodziły z porannych zbiorów - czego nie wykluczają nasi eksperci - podczas zakupów zawsze powinniśmy mieć się na baczności.

Jak rozpoznać, czy na pewno mamy do czynienia z dzisiejszą truskawką? Jak słyszymy od sadowników, nieświeżą najłatwiej można poznać po szypułce, która będzie nieco zwiędła i "zmęczona". Ponadto świeża truskawka będzie się wyróżniała odcieniem krwistej czerwieni.

Zwróćmy uwagę na jeszcze jeden aspekt. Według sadowników, handlujący najczęściej próbują oszukiwać klientów przede wszystkim poprzez niewłaściwe oznaczanie kraju pochodzenia. Wiedzą, że kupujący najczęściej lgną do polskich owoców. Chociaż laikowi trudno będzie rozpoznać na pierwszy rzut oka, czy to krajowy owoc, naszą czujność powinna wzbudzić m.in. podejrzanie niska cena.

Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić