Ten scenariusz zna wielu z nas. Coś boli, mamy wysypkę, więc szukamy porady. Gdzie? W internecie. W wyszukiwarkę wpisujemy objawy i przeglądamy szereg różnych forów dyskusyjnych. Szukamy jakiejś opinii. Często dowiadujemy się, że nasza choroba jest bardzo poważna. W takich sytuacjach pojawia się niepotrzebny stres.
Google chce położyć temu kres. I wcale nie poprzez ukrywanie wyników wyszukiwania z wątpliwej jakości diagnozami. Jak podaje Yahoo, komputerowy gigant postanowił połączyć siły z Harvard Medical School i Mayo Clinic w celu stworzenia pewnego udogodnienia.
Chora osoba wpisywałaby swoje objawy w wyszukiwarce, a ta pokazywałaby listę pasujących schorzeń. Dzięki temu użytkownik skorzystałby z rady fachowców, a nie, jak to jest obecnie, w większości osób zupełnie nie związanych z medycyną. Google przypomina jednocześnie, że ich usługa nie powinna opóźniać zgłoszenia się do prawdziwego lekarza.
Jest jednak jeden problem. Google-lekarz pojawi się początkowo tylko w amerykańskiej wersji wyszukiwarki. Zapowiedziano wprowadzanie tego udogodnienia także w innych lokalizacjach. Niestety, nie wiadomo, która na liście jest Polska.
Autor: Krzysztof Narewski
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.