Według informacji opublikowanych dziś przez "Bellingcat", przed zastrzeleniem Niemcow był śledzony. Inwigilować mieli go ludzie z Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). Portal opisuje, że stali za tym ci sami oficerowie, którzy śledzili innych rosyjskich opozycjonistów: Aleksieja Nawalnego, Władimira Kara-Murzę i Dmitrija Bykowa. Wszystkich trzech wymienionych FSB koniec końców zamierzało otruć.
Portal podaje nazwiska konkretnych oficerów, którzy mieli być zamieszani w śmierć Niemcowa oraz próby trucia trzech innych działaczy opozycyjnych. Mieli to być funkcjonariusze Instytutu Kryminalistyki FSB oraz ludzie z Zarządu Ochrony Porządku Konstytucyjnego podległego tzw. Służbie Drugiej FSB.
Szefem Zarządu Ochrony Porządku Konstytucyjnego jest obecnie gen. Aleksiej Żało. W listopadzie z okna rosyjskiej ambasady w Berlinie wypadł i zginął jego syn Kirył. Był on również współpracownikiem FSB, czyli szpiegiem z dyplomatycznym paszportem, pracującym w ambasadzie.
"Bellingcat" wymienia z nazwiska funkcjonariusza FSB Walerija Suchariewa. Miał on odegrać rolę koordynatora działań wobec Nawalnego, Kara-Murzy i Bukowa. Nawalny został otruty gazem bojowym nowiczok przed planowanym lotem do Moskwy. Rok wcześniej podtruto Bykowa. Kara-Murza miał zaś być truty dwukrotnie: w 2015 i 2017 r.
Konkretne nazwiska
Portal przekonuje, że Niemcow był przed zabójstwem (27 lutego 2017 r.) śledzony przez ludzi z FSB. Oprócz Suchariewa, rozpracowywaniem zamordowanego opozycjonisty zajmowali się Dmitrij Suchanin i Aleksiej Kriwoszkow. Pierwszy z nich ma wykształcenie w dziedzinie chemii oraz kryptografii. Drugi zaś wplątany był w operację trucia Aleksieja Nawalnego.
Inwigilacja opozycjonisty miała trwać 10 miesięcy. Agenci przestali go obserwować na krótko przed podróżą do Moskwy, gdzie Niemcow został zastrzelony. "Bellingcat" wskazuje, że "ogon" FSB przestał towarzyszyć Niemcowowi jeszcze 17 lutego. Zamordowano go zaledwie 10 dni później. Dwa dni po zabójstwie, FSB spróbowało po raz pierwszy otruć Władimira Kara-Murzę.
Warto przypomnieć, że dyrektorem FSB był wówczas (i nadal jest) Aleksandr Bortnikow. To on musiał autoryzować najważniejsze operacje służby, w tym próby zabójstw i otruć, m.in. Nawalnego czy Kara-Murzy. Ukraiński wywiad informował kilka dni temu, że Bortnikow jest przez część kremlowskich elit rozpatrywany jako prawdopodobny następca Władimira Putina.
Zabójcami Niemcowa byli Czeczeni. Bezpośredni wykonawcy ataku to Anzor Gubaszew i Zaur Dadajew. Śledztwem objęto jednak kilka innych osób. Jedną z nich był Rusłan Gieremiejew. To żołnierz czeczeńskiego batalionu "Północ". W niedzielę został on - lub, jak piszą źródła ukraińskie, ktoś "bardzo podobny" - zlokalizowany w Ukrainie. Ma brać udział w działaniach wojennych nieopodal Mariupola.