Przedsięwzięcie będzie kosztowało około 3 mln dolarów. Grupa naukowców zamierza rozpylić małe cząstki kredy do atmosfery w odległości 20 km nad Ziemią. Chcą sprawdzić, czy promienie słoneczne będą odbijały się od sztucznie stworzonej powłoki, co może obniżyć temperaturę na naszej planecie.
Zainspirował ich mechanizm erupcji wulkanicznej. Mają nadzieję, że cząstki kredy zadziałają jak dwutlenek siarki uwalniany z wybuchającego wulkanu. Po erupcji wulkanicznej na Filipinach w 1991 roku temperatura na Ziemi była przez 18 miesięcy obniżona o 0,5 stopnia Celsjusza z powodu 20 mln ton dwutlenku siarki.
To sposób na walkę z globalnym ociepleniem? Pomysłodawcy eksperymentu chcą w ten sposób zmniejszyć najgorsze skutki zmian klimatycznych i uratować m.in. rafy koralowe. Udało im się przekonać do tego Billa Gatesa, który współfinansuje projekt - informuje "Daily Mail".
Nie wszystkim się ten pomysł podoba. Oponenci uważają, że rozpylenie cząstek w taki sposób może zniszczyć warstwę ozonową i zakłócić regularność opadów, co doprowadzi do susz na różnych obszarach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.