Policja w Amsterdamie wyważyła drzwi mieszkania, kiedy zadzwonili po nich sąsiedzi. Mieszkającym w tym samym budynku ludziom wydawało się bowiem, że "przerażające krzyki", które słyszą, to odgłosy zadawania komuś bólu. Okazało się jednak, że mieszka tam... śpiewak operowy.
Mężczyzna był w domu sam i o żadnej przemocy nie mogło być mowy. Trenował po prostu śpiewanie, słuchając jednocześnie opery na słuchawkach - napisali na swojej facebookowej stronie policjanci.
Okazało się też, że śpiewak ma poczucie humoru. Obie strony śmiały się ze zdarzenia i nie zostały wyciągnięte żądne konsekwencje prawne, zarówno z powodu głośnego zachowania mężczyzny, jak i wtargnięcia policji bez nakazu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.