oprac. Anna Wajs-Wiejacka| 

Skazany za gwałty i zabójstwo wywalczył odszkodowanie. Dostał 20 tysięcy złotych

202

Adrian W. zgwałcił co najmniej dwie kobiety. Jedną z nich zamordował, za co został skazany na dożywocie. Śledczy wskazują, że może mieć na koncie co najmniej jeszcze jedną ofiarę. Adrian W. wniósł zza krat pozwy przeciw Polsce i matce swojej ofiary. Pierwszy z procesów wygrał, przyznano mu 20 tys. złotych.

Skazany za gwałty i zabójstwo wywalczył odszkodowanie. Dostał 20 tysięcy złotych
Adrian W. skazany za gwałty i zabójstwo walczył o odszkodowanie. Wniósł pozwy przeciw Polsce i matce ofiary. (Policja)

Adrian W. został skazany na dożywocie za gwałt i zabójstwo 18-letniej Katarzyny. W sierpniu 2002 roku mężczyzna zaproponował wracającej z dyskoteki Kasi podwiezienie do domu. Ta zgodziła i zapłaciła za to życiem. Zanim Adrian W. usłyszał wyrok, minęły lata, co miało także związek z jego działaniami. Jak donosił portal nowosci.com.pl, składał dziesiątki wniosków. Skazany na dożywocie skarżył matkę ofiary, świadków i biegłych.

Adrian W. pozwał matkę zamordowanej Katarzyny za to, że ta nazwała go "bestią". Jak podaje portal "TVN24", domagał się od niej 70 tys. zł zadośćuczynienia, bo poczuł się urażony jej słowami. Sąd mu go nie przyznał. Nie był to jedyny wniosek o odszkodowanie, jaki złożył. Pozwał państwo polskie do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, domagając się odszkodowania za przewlekłość wcześniejszego procesu.

Trybunał przyznał mu 20 tys. złotych odszkodowania. Pieniądze zostały wypłacone i odebrane przez ojca Adriana W. Syn nie będzie miał okazji wydać ich na wolności.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nocny atak na polską granicę. Próbowano podpalić posterunek strażników

Adrian W. podejrzany o kolejną zbrodnię

Adrian W. podejrzewany jest o morderstwo Karolina K. Dziewczyna zginęła 23 lata temu. Kiedy nie wróciła do domu z dożynek, bliscy zawiadomili służby. Jej ciało znaleziono dwa tygodnie później. Odkrył je przypadkowy przechodzień. Już wtedy śledczy typowali Adriana W. jako możliwego sprawcę zbrodni.

Nie znaleziono jednak dowodów, że to on zamordował Karolinę, dlatego zwolniono go, a po jakimś czasie umorzono sprawę. Dopiero dwie dekady później policjantom udało się ustalić, że Adrian W. kłamał, mówiąc, że w jego domu nie było Karoliny. Analiza próbek jednoznacznie to podważyła.

[Biegły] stwierdził, że w rzeczach zabezpieczonych w mieszkaniu Adriana W. znajduje się materiał genetyczny należący do zaginionej Karoliny K. i że ten rodzaj śladu może zostawić jedynie przebywająca w danym miejscu osoba. To obaliło tezę Adriana W., jakoby 19-latki nigdy u niego nie było — wskazali śledczy, cytowani przez "Fakt".

Prokuratura oskarżyła na Adriana W. o morderstwo Karoliny i wyrzucenie jej zwłok do Wisły.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić