Specjalista od łapania węży przewiózł gada do kliniki dla zwierząt. Podejrzewał, że Nike, jak nazwano pytona, jest poważnie zakażony. Po badaniu okazało się, że obawy były słuszne.
511 kleszczy usunięto z węża, a to jeszcze nie wszystkie. Niektóre wbiły się tak głęboko, że konieczna będzie interwencja chirurgiczna. Zwierzę ma ciężką infekcję.
Nike zapewne zginąłby bez pomocy Tony'ego Harrisona. Profesor Bryan Fry z Uniwersytetu Queensland mówi, że węże często na wolności zbierają niewielkie ilości kleszczy i innych pasożytów, jednak naturalne mechanizmy obronne powinny je chronić przed zakażeniem. W tym przypadku było jednak inaczej.
Najwyraźniej to zwierzę było źle traktowane, ponieważ jego naturalna struktura obronna została zniszczona - powiedział profesor Fry.
Losem pytona przejęło się wielu ludzi, którzy śledzą jego leczenie. Gad dochodzi do siebie pod opieką specjalistów. Po usunięciu kleszczy obrzęk wyraźnie się zmniejszył. Tony Harrison cieszy się, że dwie doby po odnalezieniu Nike'a wąż jest dużo bardziej żwawy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.