Pięcioosoba rodzina musiała stoczyć prawdziwą walkę, żeby wydostać się na zewnątrz. Państwo Buckle nie mogli czekać na pomoc służb - gospodarze hodują owce i krowy, więc chcieli się upewnić, czy zwierzętom nic się nie stało. W związku z tym w ruch poszły łopaty, którymi musieli się dosłownie przedzierać przez śnieg.
Mieszkam tu od ponad 40 lat i nigdy wcześniej nie widziałem czegoś podobnego - mówił poruszony gospodarz, 58-letni Wilf Buckle.
Rodzina mieszka na odludziu - w okolicy nie ma wielu domów. Państwo Buckle są jednak dobrze przygotowani na podobne sytuacje - zapewnia "The Sun". Gospodarze podkreślają, że ich spiżarnia i zamrażarka są wypełnione po brzegi - gdyby nie zwierzęta, mogliby w ogóle nie wychodzić z domu.
Atak zimy, nazywany przez Brytyjczyków "Bestią ze Wschodu", dał się ludziom mocno we znaki. Przez ostatnie dni intensywne opady śniegu i mrozy paraliżowały życie Wyspiarzy. Na tym jednak nie koniec: jeszcze dziś kraj ma zaatakować kolejna fala złej pogody.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.