Na trop chłopca wpadli policjanci. Wypatrzyli go podczas przeglądania nagrań z miejskiego monitoringu. Początkowo uznali jego zachowanie za podejrzane, jednak po analizie okazało się, że nastolatek nie łamie żadnego prawa, a jedynie ślęczy nad zadaniem domowym.
Poruszył ich los chłopaka. Funkcjonariusze wrzucili nagranie z monitoringu do sieci. Wideo szybko się rozniosło. W mediach społecznościowych i na YouTube odtworzono je ponad 5 mln razy, a liczba ta ciągle rośnie.
O 12-latku zrobiło się głośno. Z rodziną chłopaka skontaktowali się dziennikarze, którzy postanowili wyjaśnić, dlaczego uczy się na ulicy. Okazało się, że pochodzi z biednej rodziny, której nie stać na podłączenie w domu prądu. Pilny uczeń wyszedł na ulicę, bo nie mógł dłużej znieść nauki przy świecy.
Szkołę traktuje poważnie. Walczy o dobre stopnie, bo w nauce widzi przepustkę do lepszego życia. Robi to, choć ma na głowie wiele obowiązków, takich jak m.in. wypasanie owiec.
Niespodziewana pomoc. Po nagłośnieniu sprawy w sieci, do rodziny chłopca zgłosił się przedstawiciel ratusza Moche. Obiecał pomoc. Zadeklarował podłączenie elektryczności w domu oraz opłacanie rachunków za prąd.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.