Autobus porwał w okolicach Mediolanu 47-letni Senegalczyk. Ousseynou Sy mówił dzieciom, że "nikt nie przeżyje". Odebrał im telefony, aby nie mogli wezwać pomocy.
Jeden z uczniów przechytrzył porywacza. Ramy Shehata powiedział mu, że tego dnia akurat nie wziął ze sobą telefonu. Następnie, udając, że się modli, zadzwonił do ojca, który zawiadomił służby.
Później wszystko potoczyło się już szybko. Karabinierzy namierzyli autobus i go zatrzymali. Napastnik oblał pojazd benzyną, a następnie podpalił, ale wszystkie dzieci i dorośli zdołali bezpiecznie wydostać się na zewnątrz.
Ramy pochodzi z Egiptu. Na świat przyszedł już wprawdzie we Włoszech, ale zgodnie z tamtejszym prawem dzieci imigrantów muszą czekać do osiemnastego roku życia, zanim będą mogły wnioskować o obywatelstwo. W przypadku 13-latka proces ten zostanie przyspieszony.
"Tak" dla obywatelstwa dla Ramy’ego, bo zachował się jak mój własny syn, pokazał, że rozumie wartości tego kraju – oświadczył Matteo Salvini, minister spraw wewnętrznych i wicepremier Włoch, którego cytuje New Europe.
Porywacz został aresztowany. Według mediolańskiej prokuratury podejrzany nie ma powiązań z żadną organizacją terrorystyczną. Wciąż jednak nie wiadomo, jak to się stało, że pozwolono mu prowadzić autobus pełen dzieci, nie bacząc na to, że w przeszłości był skazywany za jazdę pod wpływem alkoholu i napaść seksualną.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.