Wszystkie szlaki są nieczynne. Nie działają również wyciągi. Z powodu olbrzymich opadów śniegu władze apelują, aby turyści nie wychodzili poza pensjonaty. Poziom zagrożenia lawinowego osiągnął maksymalny, piąty stopień.
Zamknięto także drogi dojazdowe do wioski. Od początku tygodnia nie można tam dotrzeć samochodem ze względu na ekstremalne zagrożenie lawinowe. Wstrzymano również ruch pociągów. W miejscowości doszło też do awarii prądu. Dopiero teraz udało się przywrócić elektryczność w kurorcie. Nie wiadomo, kiedy turyści będą mogli wrócić do swoich domów.
To wcale nie są przedłużone wakacje. Nie wolno jeździć na nartach, nie wolno iść na dłuższy spacer. Przedstawiciele ośrodków narciarskich starają się utrzymywać dobrą minę. Przekonują dziennikarzy, że wszystko jest w porządku. Twierdzą wręcz, że atmosfera "jest romantyczna" - czytamy w "The Guardian".
Część ośrodków alpejskich zamknięto już pod koniec zeszłego tygodnia. We włoskiej Cervinii utknęło wtedy 10 tys. turystów. Nie działały wyciągi narciarskie, a śnieżna pokrywa miała 2 metry wysokości.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.