Dziewczyna zeznała na policji, że udało jej się dostarczyć zaledwie jedną emeryturę. Potem została ograbiona przez dwóch zbirów na ul. Kartuskiej. Bliżej nieokreśleni napastnicy mieli uderzyć ją w głowę i ukraść 10 tys. zł oraz telefon. Policja uzbrojona w tę wiedzę przystąpiła do śledztwa. Niestety poszukiwania bandytów i przesłuchiwanie potencjalnych świadków nie przynosiło efektów. To sprawiło, że funkcjonariusze zaczęli skłaniać się ku innej wersji wydarzeń.
Policjanci postanowili zatrzymać 19-latkę i przeszukać jej dom. Nie znaleźli tam jednak nic, prócz niewielkich ilości środków odurzających. Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio Gdańsk, po pewnym czasie listonoszka przyznała się, że sfingowała kradzież, bo miała problemy finansowe. Teraz dziewczyna usłyszy zarzut przywłaszczenia mienia i posiadania środków odurzających.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.