20-letni Kanadyjczyk nie zastanawiał się ani chwili. Wg ojczyma dziewczynki, bohaterski 20-latek widząc jak się ona topi, natychmiast wskoczył do wody i popłynął w jej stronę. Udało mu się do niej dotrzeć i popchnąć w stronę brzegu, dzięki czemu 10-latka z pomocą podmuchów wiatru dotarła na ląd, na którym czekała na nią rodzina.
Jon ją usłyszał i od razu się zerwał, po czym wskoczył do jeziora.To był odruch - powiedział Kiel Jordan, ojczym uratowanej 10-latki.
Peyton Jordan nad jezioro przyjechała razem z ojczymem, siostrą i jej chłopakiem, Jonem. Kiedy poszła popływać do jeziora, nagle zorientowała się, że znajduje się daleko od lądu. Zaczęła krzyczeć, wzywając pomoc - donosi serwis globalnews.ca.
Kanadyjczyk poświęcił się dla dobra dziecka. Po tym jak pomógł siostrze swojej dziewczyny, Palmiere niestety sam zaczął się topić. Inni próbowali mu pomóc, rzucając m.in. deskę surfingową, jednak na nic się to nie zdało, a chłopaka nie dało się uratować. Jego ciało wyłowiono z wody, jednak chłopak zmarł. Rodzina twierdzi, że nie był on dobrym pływakiem, a bohaterski odruch wynikał z czystej chęci pomocy.
On jest bohaterem. Zawdzięczamy mu życie naszej małej dziewczynki. Zawsze był uśmiechnięty i pomocny. Najszlachetniejszy człowiek, jakiego można sobie wyobrazić – dodał Kiel Jordan.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.