Bakterie Elizabethkingia w środowisku występują powszechnie. W organizmie człowieka niezwykle rzadko powodują choroby. Kiedy jednak już tak się dzieje, są bardzo niebezpieczne.
Osłabiają ludzki układ odpornościowy. Wywołują gorączkę, duszności, dreszcze, bakteryjne zakażenie skóry. W skrajnych przypadkach prowadzą do sepsy, która może być śmiertelna, zwłaszcza u chorowitych osób - informuje sciencealert.com.
Większość osób, które zmarły po zarażeniu Elizabethkingia, to ludzie powyżej 65 roku życia.
Nikt nie wie, w jaki sposób tylu ludzi zaraziło się bakterią. Michael Bell z amerykańskiego Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom ocenia skalę zjawiska jako niepokojąco dużą.
To, że mamy pół setki zachrowań, oznacza, że to bardzo duża epidemia – mówi Michael Bell.
Naukowcy obserwują zachorowania od listopada 2015 roku. Szukają przyczyny masowych zakażeń. W historii znane są przypadki wybuchu różnych epidemii z winy człowieka – np. z powodu zatrucia wody w kranach. Jednak w Wiscosin epidemia dotknęła 12 różnych gmin. Nie wiadomo, gdzie tkwi źródło.
Nie przegap:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.