7-latek stał się celem szkolnych prześladowców. Dzieci ciągle go przezywały. Niedługo przed tym, jak napisał list, był przez 10 minut bity przez kolegę z klasy na placu zabaw. Inne dziecko wbiło mu w rękę plastikowy widelec.
Jack wracał do domu ze łzami w oczach. Matka znajdowała na jego ciele mnóstwo siniaków. Pewnego dnia napisał mazakiem na poduszcze "Nie chcę być żywy" - podaje "Mirror".
Później chłopiec zostawił na biurku swojego nauczyciela wzruszający list. Wyznał, że ma dosyć swojego życia i napisał "Boże, proszę, zabierz mnie".
W ciągu kilku następnych miesięcy mama Jacka intensywnie z nim pracowała. Z pomocą psychologów chciała zwiększyć jego pewność siebie. Najbardziej pomogło mu rysowanie. Matka chłopca stworzyła firmę, która produkuje t-shirty z niektórymi pracami chłopca. Zebrane pieniądze przeznacza na Infolinię dla dzieci Kids Helpline.
Teraz czuję się całkiem dobrze. Ale wiem, że inni ludzie przechodzą przez te same złe rzeczy, co ja i jest im ciężko. Byłoby miło, gdyby mogli z kimś o tym porozmawiać - powiedział Jack.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.