Tomasz S. stanął przed sądem w Perth. Sędzia Lindsay Foulis wysłuchała oskarżenia, po czym wyznaczyła 40-latkowi odpracowanie społecznie 200 godzin. Tak zakończyła się sprawa incydentu z końca sierpnia tego roku, gdy mężczyzna bez powodu zaatakował dziecko, a potem uciekał policji.
Głównym dowodem w sprawie było nagranie z zajścia. Operator monitoringu miejskiego zauważył sprzeczkę dorosłego z chłopcem na przystanku autobusowym w Perth. Widać jak Polak kładzie rękę na ramieniu 15-latka siedzącego na ławce, a potem uderza go głową - donosi "Daily Mail".
Kamera zarejestrowała też moment aresztowania. Do złapania, unieruchomienia i założenia kajdanek naszemu krajanowi potrzeba było 8 policjantów. W trakcie szamotaniny Tomasz S. zatopił zęby w ramieniu jednego z funkcjonariuszy.
Wszystko wskazuje, że jest pan dumny z faktu, że jest w stanie wypić więcej alkoholu od innych ludzi. Sam pan siebie okłamuje, że nie ma alkoholowego problemu. Za dobry żart uznaje pan krzyczenie do urzędników miejskich, że "Polacy piją więcej od Szkotów". Co więcej, uważa pan, że nie zrobił nic złego - powiedziała sędzia Foulis ogłaszając wyrok.
Polak twierdził, że z policją się nie bił, a tylko w panice szukał okularów. Jeden z zatrzymujących go miał mu je strącić z oczu i ograniczyć znacznie pole widzenia. Przeprosił za atak na chłopca. Nie umiał wytłumaczyć, dlaczego go pobił. Poza pracami społecznymi musi zgłosić się na odwyk i przez rok poddawać kontroli trzeźwości. Dodatkowo, zasądzono mu 200 funtów nawiązki dla pogryzionego policjanta.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.