Dwaj bracia bawili się u dziadka w chowanego. Starszy z rodzeństwa wybrał dość nietypowe miejsce – ukrył się w sejfie. Pancerna szafa była od wielu lat nieużywana. Niestety, gdy chłopiec wszedł do środka, drzwi do sejfu się zatrzasnęły.
Członkowie rodziny szybko znaleźli kryjówkę 9-latka. Nie byli w stanie jednak otworzyć pancernej skrzyni. Przyjechali w odwiedziny do dziadka, a tylko on znał sześciocyfrowy kod dostępu. Właściciel sejfu był akurat poza domem i nie można się było z nim skontaktować.
*Dziecku kończył się tlen. *Rodzina wezwała na pomoc straż pożarną. Strażacy przez trzy godziny wpompowywali do środka sejfu powietrze. Próbowano jak najbardziej odwlec w czasie użycie ciężkiego sprzętu.
W końcu trafili kombinację. Wraz ze strażą pożarną przyjechał na miejsce specjalista od łamania kodów. Przez cały czas próbował dostać się do sejfu wpisując odpowiedni numer. Po trzech godzinach, kiedy prawie zdecydowano się na siłowe otworzenie skrytki, udało się w końcu złamać szyfr. Jak poinformowali strażacy, chłopiec po wszystkim czuł się dobrze.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.