Aktywiści zostali porwani. Do uprowadzenia 27 członków Ludowego Ruchu na rzecz Pokoju doszło we wtorek wieczorem w prowincji Farah. Sześć aut wolontariuszy zostało zatrzymanych na głównej autostradzie, podczas podróży z Heratu. Następnie ekstremiści przewieźli działaczy w nieznaną lokalizacje.
Informacje potwierdził członek grupy, Bismillah Watandost. Aktywista stwierdził, że jego współpracownicy byli w trakcie wykonywania misji pokojowej, której celem było odwiedzenie różnych części prowincji Farah. Mieli oni tam nawoływać do zaprzestania walk i wzywać do zawieszenia broni. W regionie od dawna trwa konflikt między talibami i afgańskimi siłami rządowymi.
Ludowy Ruch na rzecz Pokoju został utworzony, aby zaprotestować przeciwko brutalnym atakom bombowym. Organizacja powstała po przeprowadzonym w 2018 roku zamachu bombowym na stadionie sportowym w południowej prowincji Helmand. Jak donosiło BBC, zginęło wówczas 17 cywilów, a 50 osób zostało rannych.
Zobacz też: Wywiad z liderem ISIS. Wstrząsające, co ma do powiedzenia światu
Konflikt w Afganistanie nadal trwa. Od czasu zapoczątkowanych w 2001 roku operacji prowadzonych przez Sojusz Północnoatlantycki zginęło ponad 30 tys. rebeliantów. Śmierć poniosło też niemal 15 tys. afgańskich żołnierzy oraz od 12 do 15 tys. cywili.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.