Jeden z ataków został przeprowadzony podczas wiecu wyborczego prezydenta kraju Aszrafa Ghaniego w prowincji Parwan, z kolei druga eksplozja miała miejsce w stołecznym Kabulu. Do zamachów przyznali się afgańscy talibowie.
Wiadomo, że wśród ofiar są kobiety i dzieci. Jak powiedział dyrektor miejscowego szpitala, w ataku ucierpieli przede wszystkim cywile. Liczba zabitych niestety może wzrosnąć. Rzecznik prezydenta przekazał informację, że głowie państwa nic się nie stało.
W stolicy Parawanu, mieście Czarikar, bomba eksplodowała w chwili, kiedy prezydent miał wygłosić swoje przemówienie. Jak się okazało, ładunek wybuchowy podłożony był pod policyjnym radiowozem niedaleko miejsca wiecu.
W Kabulu do zamachu doszło w pobliżu bazy wojskowej i ambasady USA. Po niedawno zerwanych rozmowach pokojowych pomiędzy przedstawicielami amerykańskich władz a talibami bojownicy grozili zwiększeniem liczby ataków na siły rządowe i zagraniczne. Miałoby to powstrzymać ludzi przed wzięciem udziału w wyborach prezydenckich, które są zaplanowane na 28 września.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.