Josephine Gillan jest znana z roli prostytutki Marei w hicie HBO "Gra o tron". Aktorka opublikowała na Twitterze post, w którym twierdzi, że w środku nocy władze Izraela uprowadziły jej dziecko.
Kobieta wyznała, że podczas interwencji, jej córką opiekowała się przyjaciółka. W nocy służby weszły do jej mieszkania i zabrały dziecko. Kobieta nie chciała go oddać, ale władze zagroziły jej, że trafi do więzienia. Josephine Gillan powierzyła córkę przyjaciółce, ponieważ sama cierpiała na depresję poporodową.
Aktorka prosi fanów o pomoc w odzyskaniu córki. Za pośrednictwem serwisu GoFundMe utworzyła zbiórkę, dzięki której będzie mogła zapłacić za prawnika. Od czasu zakończenia "Gry o tron" kobieta nie pracuje.
Dobrzy prawnicy są kosztowni, ale warto, aby moje dziecko miało szansę na szczęście i miłość, na które zasługuje! Dlatego proszę o darowizny, które pomogą zebrać wystarczającą ilość pieniędzy, aby sprowadzić ją z powrotem tam, gdzie jest bezpieczna i kochana. Żadne dziecko nie powinno być bez rodzica, zwłaszcza jeśli jest on dobry i opiekuje się dzieckiem z oddaniem. To, co zrobiły izraelskie służby socjalne, jest nielegalne i walczę, by ją odzyskać. Jestem w tej chwili załamana i chcę tylko znów zobaczyć się z moją córeczką - napisała Josephine Gillan.
Jak donosi "The Independent", służby społeczne działały na podstawia sądowego nakazu. Władze uznały, że najlepsze dla 8-miesięcznej Glorii będzie umieszczenie jej w rodzinie zastępczej.
8 miesięcy temu urodziła w Izraelu i zaczęła wychowywać dziecko pod ścisłym nadzorem służb społecznych i przy pomocy przyjaciółki. Na pewnym etapie zostawiła dziecko z przyjaciółką i poleciała do Wielkiej Brytanii na dłuższy okres, co spowodowało interwencję organów opieki społecznej i sądu - przekazało źródło izraelskiego Channel 2.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.