300 ton ołowiu. W kwietniu oczy świata zwrócone były na Paryż, gdzie zapłonęła zabytkowa świątynia. Ogień doszczętnie zniszczył dach Notre Dame, ten zaś wykonany był m.in. z ołowiu, który w większości uległ stopieniu. Po ugaszeniu żywiołu w okolicy świątyni pojawił się pył zawierający ten metal.
Zaleca się natychmiastowe badanie krwi. Na obecność ołowiu przebadać powinny się przede wszystkim ciężarne oraz dzieci. Dotyczy to mieszkańców wyspy l’Ile de la Cite, na której znajduje się katedra.
Koniecznie są specjalnie środki zapobiegawcze. W apelu Agencji Zdrowia znalazły się zalecania takie jak: częste mycie rąk, dziecięcych zabawek, podłóg na balkonach i w mieszkaniach.
Dziecku, u którego wykryto wysokie stężenie ołowiu, nic nie grozi. Jak twierdzą lekarze, na których powołuje się Independent, wysoki poziom metalu w jego krwi nie stanowi zagrożenia.
Teren w okolicach zniszczonej katedry jest strzeżony. Nie są do niego dopuszczani turyści. W obawie o zdrowie robotników, przy pracach porządkowych pracują roboty. Zbierają one zabytkowe szczątki, które mają zostać wykorzystane przy odbudowie świątyni. Większość ścian katedry została zabezpieczona, jednak wciąż istnieje obawa, że poszczególne elementy mogę ulec oderwaniu.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.