Poglądy zawarte w pamiętnikach są dalekie od publicznego wizerunku Einsteina. Był powszechnie uważany nie tylko za wielkiego fizyka, ale także ikonę humanitaryzmu. To on nazwał niegdyś rasizm "chorobą białych ludzi". Tymczasem w swoich wspomnieniach pisał o Chińczykach w bardzo niewybredny sposób - donosi "The Guardian".
Ten naród bardziej przypomina roboty niż ludzi. To przedsiębiorczy, brudni i tępi ludzie. Nie siedzą na ławkach, gdy jedzą, ale przykucają niczym Europejczycy, którzy wypróżniają się w lesie - opisuje Einstein.
Od Einsteina dostało się także chińskim kobietom. W swoich wspomnieniach opisywał je jako mało urodziwe. Na tyle, że nie mógł zrozumieć, jak to możliwe, że mężczyźni chcą mieć z nimi dzieci. Pamiętniki opisują też podróż na Sri Lankę, której mieszkańcy "niewiele robią i niewiele potrzebują", a do tego "żyją w wielkim brudzie i smrodzie na poziomie gruntu".
Nawet dzieci są pozbawione ducha i wyglądają na tępe. Byłaby szkoda, gdyby ci Chińczycy wyparli wszystkie inne rasy - dodaje Einstein w pamiętnikach.
To pierwsze anglojęzyczne wydanie pamiętników. Nawet ich tłumacz, Ze'ev Rosenkranz, był zaskoczony treścią niektórych wpisów. Ocenił, że rasizm, choć w tamtych czasach był mniej potępiany, to nie był powszechnym poglądem.
Einstein uważał obcą rasę za zagrożenie, a to jeden z wyznaczników rasizmu - zauważa Rosenkranz.
Albert Einstein był Niemcem żydowskiego pochodzenia. W latach 30. emigrował do Nowego Jorku, a w 1940 r. otrzymał obywatelstwo USA. Kilka lat temu jego wizerunek wykorzystano w kampanii UNHCR, jednostki ONZ zajmującej się uchodźcami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.