Ukradł wóz strażakom, którzy gasili pożar. Drzwi były otwarte, co okazało się pokusą nie do opanowania dla niezidentyfikowanego mężczyzny. Złodziej przejechał półtora kilometra, odebrał swoją znajomą spod jej domu i dalej uciekał w jej towarzystwie, informuje FoxNews.
Pościg trwał kilka godzin. Para przejechała skradzionym wozem przez kilka miast Kalifornii, zanim została zatrzymana przez policję. Funkcjonariusze położyli na autostradzie kolczatkę, która przebiła opony wozu i umożliwiła zatrzymanie podejrzanych.
Prawdopodobnie obydwoje byli nietrzeźwi. Policjanci podejrzewają, że w czasie szaleńczego pościgu podejrzani byli pijali, odurzeni narkotykami lub pod wpływem obydwu używek. Przedstawiono im już szereg zarzutów.
Drzwi były otwarte. Pomyśleliśmy - Hollywood! Jedziemy, ruszamy! - powiedział po zatrzymaniu mężczyzna.
Na szczęście nikt nie został ranny. Jedynym "poszkodowanym" po kuriozalnym pościgu jest wóz strażacki, który ma uszkodzone przednie koła. Jest wart około milion dolarów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.