W artykule przywołano sytuację Kurdów, którzy przez lata bohatersko walczyli przeciwko Państwu Islamskiemu. Zostali jednak porzuceni po nagłej decyzji prezydenta Donalda Trumpa o wycofaniu wojsk amerykańskich z północnej Syrii. To skutkowało inwazją Turcji, która uważa Kurdów za terrorystów.
Garvan Walshe zwraca jednak uwagę, że Biały Dom porzucił nie tylko swoich wytrwałych sojuszników wojskowych. Decyzja Donalda Trumpa skutkowała również zaprzepaszczeniem poważnych wysiłków mających na celu strzeżenie dziesiątek tysięcy więźniów Państwa Islamskiego, których kraje europejskie nie chcą przyjąć z powrotem.
Zdaniem autora, przykład Kurdów powinien dać do myślenia przywódcom krajów Europy Wschodniej. Państwa bałtyckie mogą bowiem łatwo zostać opanowane przez Rosję. Walshe przytoczył przykład Polski, której rząd nie wzmocnił militarnej gotowości i porównał 3,5 tys. amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Polsce, do 2 tys. walczących wcześniej w Syrii.
Polska musi się teraz zastanowić, czy może polegać na Waszyngtonie. Gdy zrobi się gorąco, co prawdopodobnie zrobi Trump: każe 3,5 tys. żołnierzy trwać na posterunku, czy zagrozi ich wycofaniem, by wyłudzić coś od Polski? - pisze autor artykułu.
Walshe podkreśla, że po zakończeniu zimnej wojny Stany Zjednoczone straciły strategiczną potrzebę ochrony Europy. Zaznacza, że Unia Europejska jest supermocarstwem gospodarczym, ale bez wspólnej polityki obronnej i połączonych zasobów wojskowych Europa będzie bezbronna.
Europa z w pełni zintegrowaną polityką obronną byłaby w stanie przejąć inicjatywę w kryzysach międzynarodowych. Mogłaby rozmieścić siły w celu zastąpienia wojsk amerykańskich w Syrii i narzucić rozmowy pokojowe. Europa bez tej władzy to tylko gruba gęś, czekająca, by ktoś ją oskubał - pisze Garvan Walshe, były doradca ds. krajowej i międzynarodowej polityki bezpieczeństwa w brytyjskiej Partii Konserwatywnej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.