Łatwo wyjaśnić tą ofensywę. W 2017 roku w tych krajach odbędą się wybory na najważniejsze stanowiska w państwie. Kreml opłaca więc armię internetowych trolli, którzy zajmują się produkowaniem fałszywych newsów mających podważyć zaufanie opinii publicznej do polityków. Rosjanie tworzą szereg kłamliwych artykułów atakujących m.in. kanclerz Merkel za jej politykę wobec uchodźców. W przeciągu ostatnich 15 miesięcy powstało ponad 2,5 tys. takich publikacji w 18 językach.
Nie ma wątpliwości, że kampania publikowania oszczerstw to element rosyjskiej strategii dezinformacji - czytamy na portalu Politico.eu.
Podobna strategia miała przynieść sukces podczas kampanii w USA. Według amerykańskich służb wywiadowczych fałszywe newsy znacząco wpłynęły na preferencje wyborców, którzy wybrali prorosyjskiego Donalda Trumpa na 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Z podobnym problemem mierzą się obecnie Niemcy, którzy ruszą do urn we wrześniu. Wcześniej, bo w marcu egzamin z demokracji czeka Holendrów, zaś w kwietniu odbędą się wybory prezydenckie we Francji.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.