Emeryci i inni potrzebujący dostali w sumie 26 tys. funtów. To w przeliczeniu 128 tys. złotych. Od 2014 r. w miejscowości Blackhall Colliery w hrabstwie Durham mieszkańcy znajdują niepodpisane paczki. Większość zawierała 2 tysiące funtów w gotówce.
Takie niespodzianki znajdują głównie ubodzy i starsi ludzie. Koperty leżą na chodnikach w pobliżu kościoła i w innych miejsc często odwiedzanych przez emerytów. W sumie 12 osób zgłosiło się na policję ze znalezionymi pieniędzmi, a funkcjonariusze próbowali rozwikłać zagadkę.
Teraz tajemnica została wyjaśniona. Policjanci z hrabstwa Durham poinformowali, że zgłosiło się do nich dwoje "dobrych samarytan", którzy przyznali się do zostawiania pieniędzy mieszkańcom wioski. Darczyńcy wyjaśnili, że kilka lat temu niespodziewanie się wzbogacili i chcieli podzielić się z kimś pieniędzmi.
Zobacz też: Połów z rekinami. Tego rybacy się nie spodziewali
Kobieta powiedziała, że czuje się emocjonalnie związana z tą wsią, ponieważ kiedyś otrzymała pomoc od jednego z jej mieszkańców. W ten sposób "odwdzięcza się za dobroć" - powiedział John Forster z policji w Durham.
"Dobrzy samarytanie" chcą pozostać anonimowi. Nie wiadomo, czy w dalszym ciągu będą zostawiali paczki. Policja cieszy się, że darczyńcy udowodnili, iż zostawiane przez nich pieniądze nie pochodzą z przestępstwa. Wcześniej funkcjonariusze nie wykluczali też, że paczki zostawia osoba niepełnosprawna umysłowo - informuje BBC.
Dziękuje dobrym samarytanom, a także uczciwym mieszkańcom Blackhall Colliery, którzy na wszelki wypadek zanosili paczki na posterunek policji. Po analizie wszystkie pieniądze wróciły do znalazców - powiedział John Forster.
Podziel się dobrym newsem! Prześlij go nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.