O rozważenie innych wersji tragicznej historii apeluje Muzeum Anny Frank w Amsterdamie. Według jego pracowników zatrzymanie rodziny Franków 4 sierpnia 1944 r. mogło być częścią rutynowego śledztwa, podczas którego poszukiwano nielegalnie pracujących ludzi oraz miejsca, gdzie fałszowano kartki żywieniowe. Innymi słowy, kryjówka Frank mogła zostać odkryta zupełnie przypadkiem.
Mimo dekad badań nie ma żadnego konkretnego dowodu, że Anne Frank i jej rodzina została zdradzona i wydana okupującym Holandię Niemcom, co doprowadziło później do jej deportacji - powiedział cytowany przez "The Guardian" dyrektor placówki, Ronald Leopold.
Teorię oparto m.in. na losach innych lokatorów domu, gdzie ukrywała się Frank. Dwaj mężczyźni zajmowali się podrabianiem kart żywnościowych i zostali aresztowani na początku 1944 r., o czym zresztą Anne wspomina w swoim dzienniku. Jak podają zgromadzone w Hadze raporty z tego czasu, "podczas tego typu nalotów i aresztowań bardzo często dochodziło do znajdowania ukrywających się Żydów".
Opublikowany po wojnie "Dziennik Anny Frank" stał się światowym symbolem ofiar holokaustu. Przetłumaczono go na ponad 30 języków. Dziewczynka zmarła wraz z matką i siostrą w znajdującym się na terenie Niemiec obozie koncentracyjnym, kiedy miała zaledwie 15 lat. Wojnę przeżył jedynie ojciec Anne, Otto.
W 1980 r. potwierdzono autentyczność pamiętnika. Książkę niekiedy omawia się m.in. na lekcjach j. polskiego.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.