Ciężarna dziewczynka oraz jej rodzina od tygodni domagali się aborcji. W Argentynie jest ona nielegalna z nielicznymi wyjątkami. Zabieg przysługuje ofiarom gwałtu oraz w przypadku, gdy zdrowie matki jest zagrożone.
Aktywiści zajmujący się prawami człowieka twierdzą, że lekarze celowo odwlekali aborcję. Sąd udzielił zgodę na przeprowadzenie zabiegu, ale medycy z lokalnego szpitala odmówili wykonania go, powołując się na klauzulę sumienia.
Ostatecznie 11-latka urodziła przez cesarskie cięcie. Gdy miała zostać przeprowadzona aborcja, dziewczynka była w 23. tygodniu ciąży. Lekarze tłumaczyli, że to za późno i zabieg byłby zbyt ryzykowny. Noworodek ma jednak niewielkie szanse na przeżycie - podaje CNN.
Dziewczynka zaszła w ciążę po tym, jak została zgwałcona przez 65-letniego partnera jej babci. Trafiła pod opiekę kobiety, ponieważ jej siostry były wcześniej wykorzystywane seksualnie przez partnera matki. Sprawa wyszła na jaw, gdy pod koniec stycznia 11-latka zgłosiła się do szpitala z silnymi bólami brzucha. Wtedy okazało się, że była w 19. tygodniu ciąży.
Chcę żeby to, co włożył we mnie ten staruszek, zostało wyjęte - powiedziała 11-latka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl