Trzy lata temu Josef Mittermeir usłyszał diagnozę – rak. Lekarze nie ukrywali, że choroba 75-latka jest nieuleczalna. Jedyną radością, która mu pozostała i na którą przystali opiekujący się nim medycy, to palenie cygar.
Pan Josef zamarzył o zapalaniu cygar z kolekcji Arnolda Schwarzeneggera. Początkowo marzenie umierającego staruszka wydawało się niemożliwe do zrealizowania, ale jego córka Sara postanowiła mu pomóc.
Na Facebooku pojawiła się prośba o pomoc w nawiązaniu kontaktu z aktorem. Córka rencisty napisała, że prosi o jedno cygaro dla swojego taty. Wpis zrobił furorę w internecie. Zdobył 90 tys. polubień. Pomoc zaoferowały także media.
Wiadomość dotarła do przyjaciela Schwarzeneggera. Ralf Moller zadzwonił do Sary. Powiedział jej, że Arnie wie o życzeniu jej ojca i chętnie prześle mu kilka cygar ze swojej kolekcji. Mało tego, pan Josef ma spodziewać się telefonu od gwiazdora, bo ten chce zamienić kilka słów ze swoim fanem.
Kiedy przekazałam tacie dobre wiadomości, zaczął płakać. Nigdy wcześniej nie widziałam u niego tak silnych emocji. Poprosił, abym przekazała Ralphowi, że nawet nie wie, ile to dla niego znaczy - powiedziała thelocal.at
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.