Sprzeczka szybko przerodziła się w bójkę. W Czechowicach-Dziedzicach dwóch znajomych pokłóciło się na ulicy Niepodległości. W pewnym momencie jeden z nich wyciągnął nóż. Do ataku doszło 11 czerwca wieczorem, ale policja poinformowała o incydencie dopiero teraz.
34-latek zadał koledze ciosy w szyję i głowę. Niedoszły morderca zamachnął się po raz kolejny, ale uniesioną rękę złapał przypadkowy świadek, który kilka sekund wcześniej przejeżdżał przez pobliskie skrzyżowanie. Widząc atak, 47-latek zatrzymał auto i podbiegł do nożownika.
Wytrącił napastnikowi broń i obezwładnił go. Wezwany na miejsce patrol policji stwierdził, że nożownik miał w organizmie prawie 2,5 promila alkoholu. Prawdopodobnie dlatego nie był w stanie zadać znajomemu śmiertelnych obrażeń. 34-latek był poszukiwany przez niemiecką policję, a teraz spędzi trzy miesiące w areszcie. Za "uszkodzenie ciała" poszkodowanego grożą mu trzy lata więzienia.
Pan Marcin cieszy się, że udało mu się pomóc napadniętemu mężczyźnie. A zarazem z tego, że zapobiegł czemuś, czego napastnik mógłby żałować, a za co mógłby spędzić w więzieniu resztę życia - informują funkcjonariusze.
W poniedziałek bohaterowi podziękował komendant policji. Insp. Krzysztof Herzyk, komendant miejski policji w Bielsku-Białej podkreślił, że nie każdy zaryzykowałby życie i stanął w obronie obcej osoby. To dzięki bohaterskiej postawie pana Marcina z Czechowic-Dziedzic napadnięty człowiek uszedł z życiem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.