Australijczyk zmarł na dzień przed 22. urodzinami. Do koktajlu białkowego dosypał sobie kofeinę w proszku. Jedna łyżka takiej kofeiny może stanowić ekwiwalent nawet 50 filiżanek kawy – twierdzi "Daily Mail".
Wiedział, że coś jest nie tak. Po spożyciu koktajlu Foote napisał w grupie na Facebooku, że miał on dziwny smak. Na koniec życzył wszystkim dobrej nocy i napisał "do zobaczenia rano".
Wcześniej spożywał alkohol. Mieszkanie kofeiny w proszku z alkoholem jest bardzo niebezpieczne. Ojciec 21-latka spekuluje, że mógł on otrzymać kofeinę od jakiegoś kolegi. Podkreślił jednak, że nawet jeśli tak było, to nie obwinia tej osoby, bo ona pewnie też nie zdawała sobie sprawy z tego, jak bardzo to niebezpieczne.
Zobacz też: Dlaczego nie powinniśmy pić kawy z mlekiem
To skandal, że tego produktu nie zakazano w Australii – napisał ojciec Lachlana Foote’a na Facebooku.
Śmiertelne niebezpieczeństwo. "Daily Mail" pisze, powołując się na Uniwersytet Cornella w USA, że spożycie dwóch łyżeczek kofeiny w proszku odpowiada spożyciu siedemdziesięciu Red Bulli. Już jedna łyżeczka, w której jest 5000 miligramów kofeiny, może być śmiertelna.
Lachlan Foote zmarł w 2018 roku. W opublikowanym przed kilkoma dniami raporcie koroner stwierdził, że przyczyną zgonu było nieświadome spożycie śmiertelnej dawki kofeiny. Ojciec 21-latka chce teraz nagłośnić problem i spróbować uratować w ten sposób życie innym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.