W niedzielę w stanie Australia Zachodnia wybuchł kolejny pożar buszu. 12-letni Luke Sturrock został sam w domu, ponieważ jego ojciec i starszy brat walczyli z ogniem. Kazali mu uciekać do oddalonego o 4 km drzewa pomarańczowego, gdy pożar zbliży się do ich domu.
Gdy chłopiec zorientował się, że pożar się rozprzestrzenił, wziął swojego psa i wsiadł za kierownicę pickupa brata. Po ok. godzinie na 12-latka natknęli się strażacy, którzy walczyli z pobliskimi płomieniami. Zabrali dziecko w bezpieczne miejsce i oddali w ręce policji, która przekazała chłopca ojcu.
Typowy chłopak z farmy, był dość sprytny, myślę, że problem polegał na tym, że po prostu nie bardzo wiedział, gdzie się udać i trudno było cokolwiek zobaczyć przez ten dym. Myślę, że pewnie trochę spanikował, a kiedy go znaleźliśmy, został zatrzymany na poboczu drogi - Craig Spencer ze straży pożarnej w Bindoon.
Ojciec 12-latka powiedział, że jest dumny z syna.
Nauczyliśmy go prowadzić, gdy miał ok. 7 lat, na wypadek, gdyby zdarzyło się coś takiego. Byłem z niego dumny, zrobił dokładnie to, co mu kazaliśmy - powiedział ABC News Ivan Sturrock.
Australijska policja zwróciła się do obywateli, by obmyślili plan na wypadek, gdyby pożar zagrażał ich domowi. Od września 6 osób zginęło w wyniku pożarów buszu, który ogarnął Australię, szczególnie wschodnie stany Nowa Południowa Walia i Queensland. Ogień zniszczył ponad 700 domów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.