Do piątku Austriacy i turyści mogli bez problemów palić w pomieszczeniach zamkniętych. Teraz jednak weszła w życie ustawa zakazująca palenia papierosów w barach i restauracjach. Austriacki parlament nie bez problemów uchwalił ją w lipcu.
Parlamentarzyści mówili o niechlubnym statusie "popielniczki Europy". Podczas gdy w większości krajów europejskich już lata temu uchwalono podobne zakazy, Austriacy do tej pory skutecznie bronili prawa do palenia w lokalach. Największym obrońcą tytoniu była prawicowa Wolnościowa Partia Austrii (FPÖ), która od czasu wejścia do rządu w 2017 roku skutecznie blokowała ruchy zmierzające do zaostrzenia przepisów.
Petycję na rzecz zakazu palenia w pomieszczeniach podpisało prawie 900 tys. osób. To około 14 procent wyborców. Jednak prawdopodobnie na nic by się to nie zdało, gdyby nie wyjście FPÖ z rządu po skandalu korupcyjnym.
25 proc. Austriaków pali papierosy. Austria pod tym względem przegania średnią europejską, która wynosi 18 proc. Wezwania do zaostrzenia przepisów antynikotynowych wybrzmiewają w austriackiej przestrzeni publicznej już od ponad dekady - informuje austriacki "The Local".
Wiele restauracji i kawiarni wzięło sprawy w swoje ręce. Właściciele lokali zakazywali palenia w pomieszczeniach zamkniętych jeszcze przed rządową ustawą. Do tej pory palenie było legalne w barach i restauracjach o powierzchni większej niż 50 metrów kwadratowych, o ile palacze mieli swój wydzielony obszar - chociaż ta zasada nie zawsze była ściśle przestrzegana. W przypadku mniejszych lokali wszystko zależało od decyzji właściciela.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.