Szef włoskiego MSZ Angelino Alfano wezwał na dywanik austriackiego ambasadora. To bezpośrednia konsekwencja rozkazu wydanego przez dowództwo austriackiej armii rozmieszczenia kilkuset żołnierzy wzdłuż południowo-zachodniej granicy kraju. Włosi domagają się wyjaśnień dla działań wojsk sąsiada na swojej północnej granicy.
Musimy się przygotować na eskalację problemu migracyjnego we Włoszech. Oczekuję bardzo szybkiego przywrócenia kontroli granicznej - wyjaśnia Hans Peter Doskozil, minister obrony Austrii
750 żołnierzy i cztery pojazdy opancerzone. Takie środki mają powstrzymać napływ uchodźców. Podobne siły wykorzystano w czasie kryzysu z przełomu lat 2015-2016. Według szefa austriackiego MON-u wojsko będzie w pełni gotowe do podjęcia działań w przeciągu 72 godzin. Polityk uspokaja Włochów, że pojazdy nie są uzbrojone. Mają służyć za "ruchome blokady" na wypadek próby "przebicia się" przez granicę osób nieposiadających zgody na pobyt w Austrii.
Ta sytuacja nie będzie trwać wiecznie. Prosimy, by inne kraje wykazały solidarność wobec Włochów. Musimy podzielić się obowiązkami wobec imigrantów - apeluje Vincent Cochelet z biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców.
Reakcja Wiednia to skutek wzrostu napływu imigrantów do Europy szlakami wodnymi. Do Włoch, według obliczeń Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców, tylko w tym roku, drogą morską przybyło 85 tys. uchodźców.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.