60-latek kierował swoim statkiem do portu Dala w Birmie w Azji. W pewnym momencie 34-letnia pasażerka wypadła za burtę. Mężczyzna zareagował od razu - zboczył z trasy, żeby nie wpłynąć do doku portowego i nie zmiażdżyć kobiety.
Kapitan wyskoczył za burtę, bo chciał uratować tonącą kobietę
U Myint Aye postanowił działać. Wyskoczył za burtę w ubraniu, żeby tylko pomóc kobiecie. Od wody dzieliło go 40 stóp (12 metrów). W ślad za nim poszli dwaj inni członkowie załogi, którzy chcieli pomóc kapitanowi. Po udanej akcji ratunkowej ludzie, którzy byli przy brzegu, pomogli wciągnąć wszystkich z wody.
Zobacz także: Akcja ratunkowa we Włoszech
Kobieta była w szoku, ale była przytomna. Od razu została przetransportowana do szpitala. Jeden ze świadków powiedział, że Khin Chan Mya wypadła za burtę dlatego, że źle postawiła nogę.
Widziałem, jak wpadała do wody, kiedy statek dopływał do mola - stwierdził.
Tuż po tym, jak kapitan razem z dwoma członkami załogi wyszli na brzeg, postanowili uczcić udaną akcję ratunkową. Mężczyźni otworzyli piwo i pili je w przemoczonych ubraniach. Po tym wydarzeniu zostali wyróżnieni za odwagę. Kapitan, który zeskoczył, przyznał, że "działał instynktownie" i "nie myślał o zagrożeniu własnego życia".
Wyskoczyłem, bo chciałem, żeby ta kobieta była bezpieczna. Jestem już stary i jeślibym umarł, to w porządku. Ale ta kobieta jest młoda i powinna żyć - przyznał kapitan.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.