Policjanci uznali, że dzieci mogą należeć do zorganizowanej grupy przestępczej. Zatrzymanie miało miejsce 27 września, jednak dopiero dziś światło dziennie ujrzały nowe fakty kompromitujące funkcjonariuszy. O szczegółach sprawy poinformowały Amnesty International oraz Save the Children - organizacja zajmująca się sprawami dzieci na całym świecie.
Wszystko wydarzyło się w mieście Omonia na południu Grecji. Do bawiących się dzieci podjechało czterech policjantów na motocyklach. Po tym, jak zobaczyli, że dzieci mają w rękach pistolety-zabawki, zadzwonili po posiłki. Wraz z niepełnoletnimi Syryjczykami było także dwóch starszych chłopców. Obaj są uchodźcami - jeden 21-letnim, drugi 24-letnim. Wszyscy zostali przewiezieni na pobliski komisariat, gdzie policjanci rozpoczęli brutalne przesłuchanie.
Electra Koutra, prawnik dzieci, zdradziła, co działo się za zamkniętymi drzwiami komisariatu. Z relacji zatrzymanych wynika, że policjanci szarpali je, bili, znęcali się psychicznie, krzycząc i używając wulgarnych słów. Dzieci musiały się także* wielokrotnie rozbierać do naga* w obecności innych zatrzymanych, aby funkcjonariusze dokładnie obejrzeli ich genitalia. Całe zajście było* fotografowane telefonem komórkowym* jednego z funkcjonariuszy.
Po incydencie dzieci wróciły na komisariat wraz z rodzicami i prawnikiem. Wszystko zostało nagłośnione do tego stopnia, że do sprawy odniósł się nawet grecki odpowiednik ministra spraw wewnętrznych. Zapowiedział on, że incydent ma podłoże kryminalne, a wewnętrzne śledztwo wykaże, czy policjanci faktycznie dopuścili się opisanych wyżej nieprawidłowości.
Autor: Kamil Królikowski
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.