Film nawiązuje do twórczości niemieckiego zespołu Rammstein. Podobieństwa są przede wszystkim muzyczne, ale także wizualne - przede wszystkim spowolnione ujęcia oraz postać Böhmermanna, parodiującego za pomocą stroju i sposobu śpiewania lidera Rammstein, Tilla Lindermanna.
Popularne wideo obejrzało na YouTube już 1,2 miliona osób. Böhmermann przedstawia w nim Niemców jako ludzi otwartych i tolerancyjnych, by zaraz przypomnieć, że historia kraju pełna jest skaz. Klip zaczyna się więc odniesieniem do Nocy kryształowej, czyli pogromu Żydów w hitlerowskich Niemczech w listopadzie 1938 roku.
Pamiętajcie o 9 listopada. Potłuczone szkło, ogień i spisek. Nie znam ani jednego powodu, dla którego nasza własna zdrada miałaby kiedykolwiek zostać zapomniana - recytuje na początku Böhmermann, stylizując tekst na angielską rymowankę, upamiętniającą nieudany zamach na króla Anglii i Szkocji Jakuba I.
W teledysku widzimy obywateli podzielonych na dwie grupy. Po jednej stronie stoją "tolerancyjni" Niemcy, czyli mniejszości narodowe, seksualne, niepełnosprawni, turyści, cykliści i protestancki ksiądz, po drugiej zaś - skandujący i trzymający transparenty "prawdziwi" Niemcy.
Obok tabliczek nawołujących m.in. do bojkotu uchodźców pojawiają się zdjęcia polityków. Przedstawieni są oni jako "silni liderzy, którzy postawią płoty i ściany". Jedną z pojawiających się na planszach antybohaterek klipu, obok Donalda Trumpa, Marine Le Pen i Vikora Orbana, jest polska premier Beata Szydło.
Zobacz też:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.