50-latek zaglądając do kosza oparł się o drzwi. Te ustąpiły, więc ciekawski bezdomny wszedł do środka. Znalazł się w pomieszczeniach firmy Loomis. Przedsiębiorstwo to zajmuje się transportem gotówki i zbieraniem utargów. W ich biurze znalazł dwie torby, w których razem było 300 tysięcy euro. Dzięki kamerom wiadomo, co stało się z pieniędzmi.
To jest naprawdę ogromny zbieg okoliczności. Bezdomny skorzystał z kilku przypadkowych wydarzeń i pozwolił sobie na olbrzymi świąteczny prezent – "Le Parisien” cytuje jednego z policjantów pracujących przy sprawie.
Z nagrań wideo wynika, że bezdomny raczej nie planował kradzieży. Policja podaje, że na wideo z monitoringu widać, jak człowiek wędruje po korytarzach biura. Nie wykluczają, że szukał po prostu toalety a postawiony przed okazją, skorzystał z możliwości przygarnięcia toreb z ich cenną zawartością.
Śledczy nazwali napad przestępstwem doskonałym. Nie mają pojęcia dlaczego drzwi do biura były otwarte, ani dlaczego nie było tam ochroniarza. Mężczyzna po prostu wszedł i wyszedł z pieniędzmi, nie używał przemocy. I ślad po nim zaginął. Francuskie służby próbują ustalić jego tożsamość. Na lotnisku w Paryżu przebywa około 100 bezdomnych, którzy przeszukują śmieci. Mężczyzna, który wyniósł gotówkę już się wśród nich nie pojawił.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.