Białorusini mieli kupić od Rosjan systemy obrony powietrznej Triumph S-400. Rząd Rosji był zainteresowany rozmieszczeniem rakiet na terytorium sąsiedniego państwa. W ten sposób chcieli zyskać kontrolę nad sytuacją na zachodzie – w razie ewentualnego ataku mogliby zyskać do 45-50 minut na jego odparcie.
Dlaczego rząd Białorusi odmawia zakupu systemów rakietowych S-400?
Ostatecznie do zakupu nie dojdzie w wyniku sprzeciwu Białorusi. Rząd uznał, że miliardowa inwestycja w systemy, które przez większość czasu będą pozostawały nieużywane, jest nieopłacalna.
Rząd Białorusi nie przychylił się także do innej propozycji. Gdyby rozmieszczenie systemów rakietowych doszło do skutku, na terenie sąsiedniego kraju mieli pojawić się rosyjscy żołnierze. Mińsk nie był zachwycony propozycją i oświadczył, że albo Rosjanie zgodzą się na dyżury białoruskich specjalistów, albo rozmowy zostaną zakończone.
Specjaliści nie dziwią się decyzji Mińska. Białoruś nie potrzebuje S-400, ponieważ jako mały kraj dysponuje już wystarczającymi możliwościami odparcia ewentualnego ataku powietrznego - informuje białoruski portal Naviny.
Dodatkowo Białorusini musieliby się liczyć z ryzykiem sankcji ze strony Waszyngtonu. Rząd USA zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji wobec każdego państwa, które nabędzie rosyjską broń.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.