Matthew i Maria Colonna Emanuel już jakiś czas temu zauważyli, że z ziemi wystaje dziwny kawałek metalu. Potem zatrudnili ogrodnika. Chcieli, by ten uporał się ze zniszczeniami dokonanymi przez nieproszonego gościa, jelenia. Mężczyzna zaczął przekopywać ziemię i wtedy natknął się na skarb.
*Pokryty brudem i rdzą sejf trzeba było otworzyć za pomocą kilofa. * A wtedy oczom właścicieli posesji ukazały się przemoczone pieniądze, złoto, brylanty, pierścionek zaręczynowy i inne kosztowności. Dziś wiadomo, że pod ziemią ukryte były precjoza o wartości 190 tys. złotych.
To było niesamowite – stwierdził Matthew, opowiadając dziennikarzom o skarbie z ogródka.
W sejfie było coś jeszcze: kartka z adresem sąsiada rodziny. Matthew i jego żona Maria nie zastanawiali się ani chwili. Od razu poszli pod wskazany adres i opowiedzieli historię bezcennego znaleziska. Ostatecznie o sprawie została poinformowana także policja. Okazało się, że sejf odnaleziony na posesji małżeństwa został ukradziony ich sąsiadom w 2011 roku. I z jakiegoś powodu złodziej postanowił go ukryć właśnie w pobliskim ogródku.
Kilka osób spytało nas, dlaczego oddaliśmy skarb? Ale dla nas to było oczywiste – powiedziała Maria Colonna Emanuel.
Para nie dostała znaleźnego. Ale kompletnie się tym nie przejmuje, bo ich zdaniem "dobra karma wraca". W miejscu, gdzie kiedyś ukryty był skarb, postawili ceramicznego słonia na szczęście.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.