Teraz 27-letnia dziewczyna sama zmaga się z nowotworem. Wcześniej jednak błagała lekarzy, aby zrobili jej badania na raka piersi. Ci jednak nie chcieli przeprowadzić testów tłumacząc to zbyt młodym wiekiem niedoszłej pacjentki. Zamiast tego przepisali jej tabletki antystresowe.
6 miesięcy później było już za późno. Dziewczyna zachorowała na raka piersi. Choroba szybko się rozwinęła. Okazało się, że Laura cierpi na raka o III stopniu złośliwości, którego zwalczenie jest ekstremalnie ciężkie.
Dziewczyna nie chowa urazy. Jest jej jednak niezmiernie przykro, że osoby, które powinny troszczyć się o jej życie, zgotowały jej tak ciężki los.
Czuję się tak, jakby wyssano ze mnie całą energię i skazano na śmierć. Decyzją lekarzy muszę teraz stoczyć tę samą walkę, którą stoczyła wcześniej moja matka - powiedziała zrozpaczona dziewczyna w wywiadzie dla "The Sun".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.