Głupotę kierowców trzeba nagrywać. Na taki pomysł wpadł autor bloga Michał Nowotyński. Wyczyny polskich miłośników czterech kółek biją rekordy popularności w sieci. Wiadomo nie od dziś, że najlepiej się uczyć na cudzych błędach.
Wszystko zaczęło się od Rosjan. Nowotyński po obejrzeniu drogowych wpadek naszych sąsiadów, postawił sobie za cel promowanie wideorejestratorów, wszędzie gdzie się tylko da. Swoje przygody za kółkiem zaczął nagrywać cztery lata temu, kiedy ktoś wymusił na nim pierwszeństwo.
Wszystkie filmiki pochodzą z Polski. Widzowie bez problemu zgadzają się na publikacje, które sami nagrali.
Czy wy w swoich pojazdach macie wideorejestratory? Może udało wam się już kogoś nagrać?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.