Była żona Marcinkiewicza walczy przede wszystkim o zasądzone alimenty. Rozwódka regularnie skarży się w rozmowach z mediami na problemy finansowe. Winą za swoją trudną sytuację obarcza przede wszystkim byłego premiera.
Tym razem 38-latka zwróciła się z apelem do Moniki Olejnik. W liście otwartym przypomniała dziennikarce, że jej zadaniem jest "zadawać pytania, również te trudne i niewygodne dla gościa". Dodała, że sugerowany przez nią temat następnej rozmowy z Marcinkiewiczem dotyczy ważnego "problemu prawnego i społecznego".
Uprzejmie proszę o zadanie pytania panu Kazimierzowi Marcinkiewiczowi. Co sądzi o prawie alimentacyjnym, o egzekucji zobowiązań alimentacyjnych oraz dłużnikach z tego tytułu. (...) Dlaczego nie respektuje prawa? Kto jak kto, ale on?! Były premier?! Coś tu nie gra! - czytamy w opublikowanym na Facebooku liście.
Ostatnio Izabela Olchowicz w podobnym tonie wypowiedziała się pod postem Grzegorza Schetyny. Po pogrzebie Pawła Adamowicza przewodniczący PO wspomniał o zadaniu, które pozostawił po sobie zmarły prezydent Gdańska. "Musimy wyprowadzić nasz kraj z pogardy, nienawiści, podłości i zbudować państwo wolne, tolerancyjne, praworządne i bez kłamstwa" - napisał Schetyna.
Szanowny panie, czy kraj praworządny i bez kłamstwa to taki, w którym ma mnie reprezentować pan nieprzestrzegający wyroku sądu, dłużnik alimentacyjny, oszukujący prawo? To pan nazywa praworządnością i zaprasza p. Marcinkiewicza w swoje szeregi? To podziękuję - skomentowała wpis była żona polityka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.