Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Były dowódca sił powietrznych USA w Korei Płd. ostrzega. "USA mogą przegrać wojnę z Kim Dzong Unem"

164

Amerykański generał nie owija w bawełnę. A wie, co pisze, bo kilka lat spędził na Półwyspie Koreańskim i brał udział w planowaniu działań na wypadek wojny.

Były dowódca sił powietrznych USA w Korei Płd. ostrzega. "USA mogą przegrać wojnę z Kim Dzong Unem"
(PAP/Photoshot, KCNA)

Konflikt zbrojny z Koreą Północną mógłby się źle skończyć dla wojsk USA. Generał Jan-Marc Jouas podkreśla, że siły amerykańskie w Korei Południowej liczą w tej chwili zaledwie 28,5 tysiąca żołnierzy, a to drobny ułamek tego, czym dysponuje dyktator z Pjongjangu. Nawet jeśli dojdą do tego wojska południowokoreańskie, to i tak Koreańczycy z Północy będą zdecydowanie przeważali liczebnie. Dodatkowo, Amerykanom może brakować wyposażenia i zapasów.

Kim Dzong Un ma około 1,2 mln żołnierzy i jest to jedna z najliczniejszych armii świata. Jednak nie tylko to spędza sen z powiek generała Jouasa - pisze "Newsweek". Wojskowy podkreśla, że nawet działania militarne na niewielką skalę doprowadziłyby do wybuchu wojny o wielkich rozmiarach. Co gorsza - jest bardzo prawdopodobne, że potencjał jądrowy Pjongjangu nie zostałby zniszczony całkowicie. Kim mógłby go wykorzystać.

W przeciwieństwie do każdego konfliktu od czasu ostatniej wojny koreańskiej, nie będziemy w stanie odpowiednio powiększyć i przygotować naszych sił przed rozpoczęciem działań - alarmuje były zastępca szefa sił USA w Korei Południowej i były dowódca floty powietrznej Amerykanów w tym kraju.

(PAP/EPA, YONHAP NEWS)

Odpowiednie wzmocnienie sił USA zajęłoby od dni do nawet miesięcy. W tym czasie Amerykanie i ich sojusznicy będą zagrożeni w bazach atakami bronią konwencjonalną i chemiczną - ostrzega generał. W takiej sytuacji dotarcie kolejnych żołnierzy, sprzętu i zaopatrzenia byłoby niezwykle trudne, a może nawet niemożliwe.

Straty w ludności cywilnej byłyby ogromne, a setki tysięcy Koreańczyków z Południa rzuciłoby się do baz amerykańskich, by zapewnić sobie bezpieczeństwo i oczekując ewakuacji - kreśli ponury obraz amerykański wojskowy.

Instalacje wojskowe Kima nad granicą dzieli od Seulu zaledwie kilkadziesiąt kilometrów. W stolicy Korei Południowej i okolicy mieszka ok. 25 mln ludzi, którzy staliby się łatwym celem dla Kim Dzong Una. Ewakuacja cywilów - według autora analizy - byłaby w zasadzie niemożliwa.

Zobacz także: Zobacz także: Rakiety Kima dziesiątkują siły USA. Propagandowe wideo

Generał Jan-Marc Jouas uczestniczył w opracowaniu planów na wypadek ataku Kima. Był zaangażowany w ten projekt od stycznia 2012 do grudnia 2014 roku. Teraz jest już na emeryturze. Swoje obawy zawarł w liście skierowanym do członków amerykańskiego Kongresu.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
O włos od tragedii na przejeździe kolejowym w Starej Wsi. Jest nagranie
Niepokój u sąsiada Rosji. Krisjanis Karins: "Trzeba robić to, co robi Polska"
Szedł chodnikiem w piżamie i kapciach. Nie wiedział, kim jest
29-letni Polak zginął w Hiszpanii. Wiadomo, kiedy odbędzie się pogrzeb
Kylian Mbappe pławi się w luksusie. Wyciekła wartość jego nowego domu
Aktualizacja mObywatela. W aplikacji pojawiły się zmiany
Piłkarskie pytanie zatrzymało uczestnika "Milionerów". Znałbyś odpowiedź?
Tajemnicze zaginięcie 26-latki. Trwają poszukiwania Katarzyny Błaszko
Fałszywy Biały Miś z Krupówek zwinął biznes. Dostał 70 mandatów
Najstarsze wzmianki o nim pochodzą z 1816 roku. Trafił właśnie na Wawel
Kłobuck pożegnał zamordowanego księdza. Na pogrzebie tłumy
Pocałował piłkarkę w usta. Sprawa wróci do sądu
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić