Podczas procesu, który ruszył w brytyjskim Playmouth, wychodzą na jaw kolejne szczegóły. Historia wydarzyła się pomiędzy 1976 i 1988 rokiem. 70-letnia obecnie kobieta wypiera się wszystkich zarzutów. Sądzony jest też jeden z mężczyzn, który miał molestować dziewczynki. Drugi z nich, który zgwalcił jedną z nich na podłodze w łazience, zmarł dwa tygodnie przed skierowaniem sprawy do sądu.
Jedna z ofiar, teraz dorosła kobieta, opowiedziała, że próbowała się powiesić, kiedy miała 7 lat. Nie udało jej się tylko dlatego, ze nie potrafiła dobrze zrobić węzła. Jej siostra zeznała, że były czasem przetrzymywane tak długo, że nie wiedziały, jaki jest dzień tygodnia. Czasami dziewczynki musiały jeść jedzenie dla kotów i pić własny mocz. Matka biła je bambusowymi kijami. Używała też skórzanych pasów.
To bardzo smutna historia przemocy. W pewnym sensie okrucieństwo sprawy przypomina ponurą epokę wiktoriańską. Kobieta od czasu do czasu pracowała jako prostytutka. Kiedy potrzebowała pieniędzy, godziła się na każdą stawkę. Nie nadawała się na matkę i narażała córki na kontakty z niebezpiecznymi mężczyznami. Mieli do dziewcząt nieograniczony dostęp – powiedział oskarżyciel w sprawie, Sean Brunton.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.